W Warszawie wokół Starego Miasta mają swoje siedziby Ministrowie. Wystawne gmachy, zaskakujące wielkością, przepychem i odmiennością od nowoczesnych wieżowców pnących się coraz bardziej ku górze. Malownicze dziedzińce na środku zabudowanej przestrzeni, w stylu z dawnych lat zachęcają do zajrzenia przez wielkie bramy, ciekawych turystów lub przynajmniej zapytania strażników pełniących straż przy drzwiach do poszczególnych gmachów. Dlaczego wszystko jest takie cudowne, a polityka nadal utrzymuje się na niskim poziomie? W Polsce panuje jeden ogromny problem na masę krajową: przerost formy nad treścią. Tutaj wszystko ma swoje piękne opakowanie, wygląd, dobrą reklamę, a kiedy tylko przekroczy się próg wybranego miejsca czuje się wewnętrzną odrazę panującego chaosu i nieporządku. Nie dotyczy to tylko wspomnianych Ministerstw, ale wielu innych instytucji, które na pozór przypominają niebywały cud odrestaurowania powojennego, a tak naprawdę kryją w sobie wiele niezrozumiałych sytuacji, przykrości, konfliktów. Przechodząc dowolną ulicą stolicy napotyka się media rozgłaszające nową informację, lub decyzję, która zapadła w danej instytucji i od razu wyczuwa się, że jest ona z pewnością wyolbrzymiona, zamieniona i ukryta przed obywatelami. Piękne opakowania do strasznej prawdy, piękne budynki, zakłamanych miejsc.
Piękne gmachy nielubianych instytucji
Napisz odpowiedź